Dziś postanowiłem napisać o krokach klęski w poznawaniu ludzi. Otóż większość rozmów i innych prób poznawania ludzi do związku kończy się fiskiem. Fiasko to ma wiele etapów. Pierwszym z nich jest ewidentnie zła rozmowa - po której widać, że na pewno nic z tego nie wyjdzie. Na szczęście dla większości osób to widać już w pierwszej minucie rozmowy. Okazuje się, że po prostu szukamy czegoś innego, czasem wręcz kompletnie różnego i sprzecznego.
Bywa jednak, że rozmowa trwa dalej. Wtedy kolejnym krokiem klęski jest bajkopisarstwo. Trafienie na bajkopisarza nie jest tak oczywiste i łatwe do ustalenia. Dopiero po pewnym czasie można nabrać podejrzeń. Bajkopisarz nie ma po prostu realnej woli poznawania się i to widać w jego rozmowie, a nie tylko w końcowych deklaracjach (na przykład unikaniu spotkania się w realnym świecie). Po tym, w którą stronę skręca rozmowa można przeczuwać trafienie na bajkopisarza.
Trzecim krokiem klęski jest poznanie właściwej osoby, która nie wydaje się bajkopisarzem. Tu klęska polega na tym, że z taką osobą przeważnie i tak kontakt się urywa. Nie wiadomo dlaczego. I nawet nie ma sensu tego dociekać, bo można się zamotać w ślepych rozważaniach. Ale tak przeważnie jest. Albo - nieco lepszy wariant - kontakt urywa się po pierwszym realnym spotkaniu.
Dopiero gdyby obok tych wszystkich kroków przeszło się bez trudu, to byłaby szansa na realny związek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz