poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Z Bogiem panowie

Tymi słowami major Szendzielarz ps. "Łupaszka" pożegnał ostatnich życzliwych sobie ludzi - kolegów z celi mokotowskiego więzienia. Dalej byli już tylko ubeccy oprawcy. A potem pochówek, a raczej wrzucenie ciała do jamy, byle jak, twarzą do dołu. Typowe, bo w czasie komunizmu zaczną część narodu polskiego została tak ustawiona - twarzą do ziemi. Jedni po śmierci, inni za życia. Przyduszeni butem totalitaryzmu, przygnieceni ogromem zakłamania. Na długie dziesiątki lat. Niestety, to zakłamanie nie skończyło się wraz z oficjalnie otrąbionym upadkiem komunizmu w 1989 roku.

Trudno się temu dziwić. Wszak, jak teraz coraz bardziej to widać gołym okiem, wspaniała III RP jest tak naprawdę PRL 2.0, albo raczej PRL Plus. Taki PRL z wymienionymi niektórymi układami, ładniejszą obudową i przyjaźniejszy dla użytkownika. I tak samo wszystkożerny, a może nawet jeszcze bardziej moralnie nieekologiczny. W tym PRL Plus oczywiście prawie wszyscy żyjemy lepiej niż za komuny. Mamy kolorowe telewizory, zamiast pół miliona - kilkanaście milinów samochodów. To wszystko pięknie, ale też nic w tym nadzwyczajnego - cały świat naokoło też żyje lepiej. Prawdziwe pytanie jest jednak nie o narodowe ciało, lecz o narodową duszę

A w duszy niestety zachowało się wiele zgnilizny rodem z PRL. Wiele zakłamania. Ci, którzy PRL budowali i utrzymywali, nie rozpłynęli się po 1989 roku. Oni nadal czuwali nad III RP. Czuwali z korzyścią dla siebie i z pogardą dla nas - dla obywateli, dla Polaków. Tych gorszych, bo Polaków, a nie kosmopolitycznych jedynie-Europejczyków. Tych ciemnych, bo wierzących w Boga, a nie jedynie-postępowych lewicowych ateistów. I ta pogarda wylewa się nadal kubłami pomyj na każdego, kto ośmieli się przeciwstawiać opętanym lewicową polit-poprawnością "elitom" i ich mainstreamowemu propagandowemu "dziennikarstwu". Tyle, że - jak pokazał wczorajszy pogrzeb już pułkownika Łupaszki - naród coraz bardziej odkrywa swoją prawdziwą duszę, a nie ten przyszywany PRL-owski tandetny kubraczek. Warto przypomnieć to, co napisał kiedyś Mistrz Adam w "Odzie do młodości":

Pryskają nieczułe lody,
I przesądy, światło ćmiące…
Witaj jutrzenko swobody,
Zbawienia za tobą słońce!

I to w dniu pułkownika Łupaszki dedykuję nam wszystkim.

1 komentarz:

  1. Najgorsze że część tego PRLu znów jest przy władzy i przy korycie!

    OdpowiedzUsuń