piątek, 1 kwietnia 2016

Matrix

Na prima aprilis chciałem coś zabawnie kłamliwego, ale okazało się, że to, co u nas kłamliwe wcale nie jest zabawne. Okazuje się, że wokół wizyty prezydenta Dudy w USA pojawił się cały matrix kłamstw, który pięknie pokazuje zakłamanie mediów uprawiających propagandę III Rzeczypospolitej. Śledziłem te informacje początkowo z zainteresowaniem (gdy nie wiedziałem, że to są manipulacje) a potem ze zdumieniem. Cóż bowiem nasze zakłamane media III RP wymyśliły?

Ano wymyśliły, że brak spotkania z prezydentem Obamą to afront dla polskiego prezydenta, oznaczający ochłodzenie stosunków. A tymczasem lider KOD będzie w USA przyjęty przez BógWieKogoWażnego. To wielki lider największego po "Solidarności" ruchu w wolnej Polsce - jak piszą media w USA, czym chwalą się zaKODowani. Propaganda wspaniała, tyle że nadęta jak bańka mydlana. W istocie Kijowski nie spotyka się z nikim tak ważnym jak media III RP malują, zaś Duda nie doznał żadnego afrontu. Chyba, że za afront traktować brak spotkań z Obamą także przywódców czołowych państw Unii. Czyżby zapowiadało się w ich relacjach z USA globalne zlodowacenie?

Naturalnie, że nie. Sprawa jest banalna – Obama spotyka się tylko z trzema przywódcami dalekowschodnimi. Nie ma żadnego afrontu. Tak było od dawna zaplanowane. No to pojawia się jako temat zastępczy kolacja – będą na niej Tusk i Duda. Mimo, że obaj będą na tej samej kolacji, to dla mediów III RP Tusk spotyka się z Obamą, a Duda już nie. To tak jakby jechali w tym samym autobusie, ale media uważają, że jednocześnie w dwóch różnych kierunkach. Czyżby autobus się rozdwoił? Nie - to rozdwoiło się poczucie rzeczywistości u tych dziennikarzy, albo raczej manipulatorów i propagandystów.

Dzięki nieświadomemu wsparciu Baracka Obamy Prima aprilis Anno Domini 2016 mamy całkiem na poważnie w mediach III RP :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz