piątek, 4 marca 2016

Taniec deszczu

Posucha dotyka także europejskiej racjonalności. Mająca wciąż zdecydowane wpływy w Europie lewica uwielbia powoływać się na dziedzictwo Oświecenia. A tymczasem okazuje się, że tak prozaiczna (choć dokuczliwa) sprawa jak brak deszczu może prowadzić do przełamywania cywilizacyjnego monopolu racjonalizmu w europejskim myśleniu. Oto w szwedzkim mieście Mörbylang w Olandii tamtejsza radna z partii Zielonych zaproponowała odprawienie tańca deszczu w czasie posiedzenia radnych.

Taniec deszczu się odbył, ale deszcz niestety nie spadł. Cóż, może źle tańczyli. Ale tak na poważnie - uśmiałem się z tej wiadomości, choć traktuję ją jako folklor polityczny, a nie coś na sto procent poważnego. To po prostu taki zorganizowany w czasie posiedzenia lokalnych władz happening. W sumie dobry happening nie jest zły. I zawsze warto się rozruszać, potańczyć, oderwać od nudnego urzędniczego siedzenia na (nomen omen) posiedzeniu.

Ja jednak patrzę na to szerzej - jako na przykład ewolucji myślowej Europy, rozumianej jako jej mainstream ideowy. To przykład absurdalizacji naszego życia przez coraz bardziej odjechaną i oderwaną od rzeczywistości lewicową ideologię. Taniec deszczu to małe piwo. Ale podobny taniec wokół imigrantów i zarzekanie się, że to kobiety europejskie są winne ich napaściom na siebie - to już poważna sprawa. Jeśli lewicowe myślenie to nieszkodliwy happening - chwała mu za to. Ale jeśli lewicowe myślenie pcha Europę ku przepaści, bo bagatelizuje istotne zagrożenia w imię politycznie poprawnej ślepoty - to katastrofa.

Oby ten szwedzki taniec deszczu nie sprowadził burzy...

1 komentarz:

  1. Ale takie ekscentryczne pomysły pojawiły się również na prawicy i to w naszym krajowym parlamencie! Za poprzednich rządów PiS przerwali obrady sejmu, bo PiS zamówił w sejmowej kaplicy Msze w intencji deszczu (w czasie suszy). No i z takim samym skutkiem jak ten taniec, czyli deszcz i tak nie spadł :D

    OdpowiedzUsuń