piątek, 18 marca 2016

Cel nieosiągalny

Oto jak ktoś napisać anons, który można nazwać "poematem" na temat celu nieosiągalnego. I chyba nie da się nic dodać lub nic ująć do tego "poematu", bo faktycznie mówi on sam za siebie. Przytaczam zatem treść tego "poematu", który znalazłem w anonsach :-)

Mam jedno marzenie. Założenie jest proste, ale cel nieosiągalny. Poznać chłopaka. Takiego całkiem normalnego. Miłego. Spokojnego. O dobrym sercu. Typowego nastolatka. Problem w tym, że nie ma takich gejów. Tacy są chłopcy hetero. Taki też jestem ja. Wolę młodszych chłopców, bo sam bardzo młodo wyglądam, na jakieś 16 lat, ale rocznikowo mam 23 lata. Czuję się bezsilny. Szukam już długo. Za każdym razem trafiam na takich samych ludzi. Oceniających. Małostkowych. Pustych w środku. W ostatnie wakacje chciałem skończyć ze sobą, bo mam już dość samotności. Na codzień zakładam maskę pozorów i żyję dalej. Czy jest tutaj ktokolwiek kto naprawdę CZUJE? Wie co to MIŁOŚĆ? Nie ma psychiki przesiąkniętej tym środowiskiem? Manipulantom radzę oszczędzić sobie czasu, gdyż nie umówię się na seks z nikim kogo nie poznam wszechstronnie, a to potrwa baaardzo długo. Jak stało się niemożliwe i czyta to normalny chłopak to proszę o sms: XXX..XXX..XXX. NIE ODPOWIADAJ PRZEZ FORMULARZ. KONTAKT TYLKO TELEFONICZNY. Odezwę się z innego numeru, bo to nie jest mój prawdziwy.

Mnie ten "poemat" rusza i nie rusza zarazem. Rusza bo jest piękny na swój sposób. A nie rusza bo jest poza moim zasięgiem. Autor nie szuka nikogo w moim wieku, wręcz przeciwnie - jak najdalej od niego. Szuka na początku skali poznawania chłopaków, czyli nastolatków. A biorąc pod uwagę szukanie związku (nie zaś seksualnych przygód) to nawet szuka jeszcze przed skalą, kogoś zbyt młodego aby do związku mógł dojrzeć.

Być może znajdzie w końcu swego "geja jak hetero", zaprzyjaźni się z nim a potem - kto wie - może uda im się stworzyć coś pięknego. Oby im się udało. Ja mam swoje życie i swoje poszukiwania. I na tym się skupiam. I myślę, że sam mam wystarczająco dużo tego szukania w moim własnym życiu, aby się przejmować w pełni szukaniem kogoś, kto szuka zupełnie odmiennie ode mnie - nie potrzebuję takiego zbytku troski u siebie;-)

W końcu wiosna idzie - i każdy dostaje nową szansę ;-)

2 komentarze:

  1. witaj.
    każdy poszukuje na swój sposób. pewnie, że rzadko jest to szukanie prawdziwych uczuć, emocji, głębokiej relacji. spoglądamy na ludzi z różnych perspektyw i najczęściej nie ma to nic wspólnego z odkrywaniem w innych ich "przydatności" do związku, bo co z tym wspólnego ma wiek, wzrost, waga czy cm?
    myślę, że pierwszym krokiem do znalezienia szczęścia jest właśnie zrozumienie, że ciało to tylko pokrowiec- nie zawsze ładny skrywa piękne wnętrze.
    rozpisałem się;) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten "poemat" jest przesiąknięty próbą wmówienia potencjalnym kandydatom ich wyjątkowości - co ma zachęcić do kontaktu, i przedstawienia siebie samego jako ofiary losu - zabieg ryzykowny. Ja bym nie odpowiedziała, chociaż zdanie co do pewnych środowisk mam podobne :)

    OdpowiedzUsuń