wtorek, 1 grudnia 2015

Druga wiara

To dziś przewrotnie o drugiej wierze. Skoro poruszamy się po anonsach, a ja trafiłem kilka anonsów dalej na kolejną perełkę. Ale tym razem druga wiara nie jako kolejna wiara danej osoby, ale jako druga osoba, z wiarą właśnie. Oto bowiem wyjaśnienie, dlaczego mam wiarę właśnie na myśli:

Witam. Mam dwie słabości, jedna to lubię się przebierać a drugą są księża. Może się znajdzie taki, który potrzebuje młodego uległego chłopaka i do tańca i do różańca... Poprowadzę dom, ugotuję, upiekę, opiorę i wypieszczę. Tylko proszę niech mi nie odpisuje ksiądz Marian z Humnisk jak zwykle, bo ja nie wybieram się do NJ.

Słabość do księży to ciekawy fetysz. Każdy może mieć jakiś fetysz i inni mogą go nie do końca rozumieć. Zabawne jest świadomie zapewne użycie w anonsie znanego powiedzenia, do tańca i do różańca. W przypadku znajomości z księdzem nabiera ono także zabawnie dosłownego znaczenia.

Ciekawe, tak a propos, czy ten chłopak jest religijny i faktycznie odmawiałby ów przysłowiowy różaniec ze swoim księdzem. Być może tak, być może nie. Fetysz do księdza wcale nie musi oznaczać automatycznie super głębokiej wiary w samym sobie :-) A raczej oznacza fetyszowe zainteresowanie kimś niedostępnym i po części jakby "z innego świata". Tak przynajmniej to rozumiem. 

A zatem drogi anonsowiczu - z Bogiem :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz