niedziela, 27 grudnia 2015

Czołem żołnierze

Czasem coś naturalnie powiedzianego wydaje się zabawne. Może dlatego, że po prostu nie jest często spotykane. Takie coś jest w cytowanym dziś anonsie. To anons dotyczący szukania partnera, jednak zawierający też informację o dość ciekawym fetyszu, który ma autor. Oto co ma do powiedzenia (pisownia oryginalna):

Żołnierza Chętnie spotkam się z żołnierzem (zawodowym nie przebierańcem) w wiadomym celu. Ja jestem zarówno aktywny jak i pasywny. Wszystko do ustalenia. Z mojej strony pełna dyskrecja, zdrowie i dobra zabawa i tego samego oczekuję od Ciebie żołnierzu. Żołnierza

Trochę dziwne, że to zamieszczone zostało w kategorii szukania partnera. Spotykanie się w wiadomym celu (czyli na seks) to nie jest szukanie partnera. Ale nie czepiajmy się - w końcu ile osób zamieszczających anonse w dziale szukania partnera ma pojęcia co to znaczy? Mnie zaś rozśmieszyło pisanie o przebierańcach. Trochę to głupie, bo nie mundur i nie pełnione obowiązki czy wykonywany zawód czynią kogoś żołnierzem (w sensie seksualnym) ale charakter.

Zakładam bowiem, że autor szuka takiego żołnierza rozumianego jako mocny charakter, twardego męskiego faceta. A nie każdy żołnierz oczywiście jest taki (w seksie). I w życiu zresztą też pewnie nie. Wielu jest bardziej delikatnych. Ale na współczesnym polu walki nie trzeba nam Rambo, czasem trzeba kogoś kto umie dobrze nacisnąć przycisk. Podobnie w seksie nie trzeba koniecznie żołnierza zawodowego, ale wystarczy ktoś, kto ma odpowiedni żołnierski charakter. 

Widocznie jednak ten przypadek fetyszu dotyczy także samego zawodu ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz