piątek, 27 listopada 2015

Welcome to Horde!

Miałem od sierpnia zakonserwowanego Wowa (czyli World of Warcraft), moją grę MMORPG, w którą gram od - nomen omen - 10 kwietnia, ale na kilka ładnych lat przed tamtym sławnym 10 kwietnia. Konserwacja tego rodzaju gry polegała nie tylko na tym, że pokończyłem wszystkie bieżące aktywności, na przykład odebrałem wszystkie wystawione w grze aukcje. Miałem też kupiony token, pozwalający mi wrócić do gry z 30 dniowym abonamentem w dowolnej chwili, bez wydawania rzeczywistej kasy. 

Tym razem kolega mnie zachęcił aby razem zagrać. Ale dokonaliśmy wielkiej zmiany, zamiast grania po stronie aliansu przeszliśmy do Hordy (czyli tej niby "złej" strony). Dla mnie to nie pierwszyzna, przez pierwsze kilka lat grałem w Wowie właśnie po stronie Hordy głównie - dla znawców tematu nadmienię, że było to w czasach Burning Crusade i Lich Kinga. Do Aliansu wróciłem dopiero od Kataklizmu, przez Pandarię i obecnie Draenor. 

Udało nam się znaleźć szybko polską gildię, o wiele bardziej aktywną (więcej graczy on-line i więcej gilowych przedsięwzięć) niż moja gildia po stronie Aliansu na innym serwerze. Jednak moi Alianci wciąż się liczą - używam ich do pasywnego zarabiania kasy (rozsyłam moich najemników na misje w Draenorze), kupuję przez nich dla postaci Hordy heirloomy i zbieram kasę na kolejny token dający następny miesiąc grania. Póki postacie w Hordzie nie staną same na nogi, mój Alians będzie na nie zarabiać.

Już widzę, że po powrocie do Wowa jakoś mam lepsze samopoczucie także w życiu poza grą i lepsze wyniki w pracy - tylko czy ten wpływ się utrzyma? ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz