Nie mogłem się powstrzymać aby nie napisać tego trzeciego postu z serii pana Rysia (przepraszam: Ryszarda) oszusta wiekowego. Korespondencja z nim rozwijała się dalej i dalej, ale była to już typowa kupa śmiechu fundowana przez oszusta - strojącego się w piórka oburzenia.
A więc wyzywanie mnie z braku argumentów, które wyglądało po prostu żałośnie. A ja zacząłem mu wreszcie spokojnie pisać, że powinien zauważyć, iż każdy kolejny pełen oburzenia jego mail tylko potwierdza moją ocenę i sprawia, że mam z niego niezłą bekę. Wreszcie poszedłem mu na rękę, gdy mi nawyzywał i zagroził zablokowaniem i napisałem:
Ja cię tylko zachęcam do potwierdzenia mi słuszności mojej diagnozy. Każdy twój mail potwierdza moją diagnozę. Zachowujesz się jak typowy oszust w piórkach świętego oburzenia. Żałośni w tym jesteście :) Blokuj sobie mnie ile chcesz. To jest ten moment kiedy właśnie oszuści uciekają i blokują. Droga wolna!
Ale pan zamiast mnie zablokować dalej bluzgał. No to przeszedłem w pasywny tryb podtrzymywania rozmowy i śmiałem się z tego jego bluzgania. Ciekawe kiedy pęknie i przestanie odpisywać lub zablokuje. Jedno jest pewne - normalny szukający związku człowiek nie bawi się w takie tandetne podchody. Ani w taką świętą nienawiść pojawiającą się nagle, gdy tylko naciskam go na wymianę zdjęć lub pokazanie się na kamerkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz