Ten anons kojarzę od razu. Autora szuka między innymi gangstera i farmera. No i ta nieśmiertelna blizna. Ale tym razem w anonsie pojawił się niespodziewany, egzotyczny wątek. Dla prawdziwej miłości można bowiem zamieszkać nawet na Antarktydzie. Oceńmy sami:
KTOŚ CHCE PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI ALBO ZNA KOGOŚ BO JA SZUKAM PRAWDZIWEGO FACET nawet GANGSTERA, FARMERA, KOMANDOSA, KRYMINALISTĘ, INWALIDĘ. Ja Marek w POLSCE na Suwalszczyźnie 25L 175/75 prawiczek ale w 100% czuje się Pasywem. Szukam przyjaźni, Miłości. Szukam też lepszej pracy fizycznej w Polsce, zagranicą. Szukam dużego faceta takiego od 180 cm a nawet od 190 cm i od 100 kg a nawet 140 kg Facet może być otyły, owłosiony, blizną na twarzy mi to nie przeszkadza bo się liczy piękno wewnętrzne człowiek a po drugie mi też tacy faceci się podobają :-) DLA MIŁOŚCI BYM ZAMIESZKAŁ NAWET NA ANTARKTYDZIE DLA PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI BYM WSKOCZYŁ NAWET W OGIEŃ. Jestem zdrowy fizycznie i psychicznie a to co napisałem to są moje bardzo mało prawdopodobne marzenie do spełnienia. NAWET WIEŻE W ZWIĄZEK W TRÓJKĄCIE, jestem porządny.
Można powiedzieć, że ta linia anonsów ma swój koloryt. I przez to pewnego rodzaju wdzięk i urok. Może nawet rozbawi co niektórych. Problem tylko w tym, że anons kogoś szukającego miłości nie powinien rozbawiać, ale zachęcać do kontaktu. A z tym już może być gorzej.
Z jednej strony autor szuka miłości i bardzo jej pragnie - co jest niesamowicie pozytywne. Ale z drugiej strony przesadnie akcentuje swoją nadmierną tolerancję. Może powstać wrażenie, że szuka byle kogo - aby tylko mieć związek. A to może oznaczać, że jeśli znajdzie do związku ciebie lub mnie, to za chwilę może trafić na kolejną osobę. Na przykład człowieka z blizną, albo gangstera.
I być może dlatego boimy się takich zbyt otwartych na wszystkich anonsów :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz