czwartek, 5 listopada 2015

Już rozkminiłem

Czasem warto zastosować młodzieżowe słowo na przywitanie aby kogoś zniechęcić do pisania - w tym wypadku pana o nicku 45 pass - ale jak widać nie udało się. Za to udało się zobaczyć przykład pewnego rodzaju pozerstwa i głupoty. Oto ta rozmowa (on i ja):

- WITAJ
- eloszka
- ?
- AHA
- JUŻ ROZKMINIŁEM
- SZUKAM AKTYWA NA TERAZ

- nie masz czego rozkminiać
- to rozkmiń ze ja szukam związku
- LOKAL MAM WOLNY DO 15
- AHA, DO ZWIĄZKU SZUKASZ, JA NA SEX DZISIAJ
- TO CHYBA DZISIAJ NI Z TEGO NIE BĘDZIE

- nigdy nie będzie
- nie interesują mnie zabawy i przygody 

W sumie to rozkminił (pewnie z pozerskich powodów użył też tego Ķlodzieżowego słowa) tylko samo przywitanie. Ale już nie rozkminił, że szukam związku - i to pomimo mojego w tym zakresie zwrócenia uwagi. Może procesor mu się przegrzał w głowie ;-)

Chyba faktycznie nic z tego nie będzie. I chyba w końcu do niego dotarło - bo zamilkł. A to może oznaczać w tym przypadku zrozumienie. Bo gdyby nie zrozumiał, to nadal by mnie bombardował szczegółami technicznymi proponowanego seksu.

Aha, do związku szukam ;-)

1 komentarz:

  1. Eloszka? Co to ma być? Sam najpierw zgrywasz podstarzalego nastolatka, a zarzucasz rozmówcy pozerstwo z tym zakminianiem! To się chyba hipokryzja nazywa (o tej porze nie przychodzi mi dokładniejsze określenie). Przykre, że niektórzy starzeją się jeszcze przed 50-tką (sądząc po starczym zdziecinnieniu).

    OdpowiedzUsuń