poniedziałek, 19 października 2015

Osobliwa pomoc

Czasem ktoś, z kim się rozmawia szuka pomocy. Zwykle takie przedstawienie tematu zaciekawia, bo pomoc kojarzy się z kimś w szlachetnej potrzebie. Czasem jednak oczekiwanie pomocy jest kompletnie rozbrajające. I nie chodzi to wcale o pomoc rozumianą jako płatny seks. Oto przykład z rozmowy na czacie (on i ja):

- elo
- cześć
- skąd jesteś
- Warszawa
- ile lat
- nie widać?
- ok
- nie szukam seksu
- aa rozumiem
- a ja kogoś do pomocy

- pomocy jakiego rodzaju?
- hmm mam zakład z kumplami nie długo się hajta i się założyłem ze zwale komuś
- ciekawy zakład
- ale mnie nie interesują takie bzdury
- rozumiem

Nadmienię od razu, że w nicku na czacie miałem podane miasto, stąd pytanie rozmówcy skąd jestem lat było lekko mówiąc głupie. Mam również podany wiek, więc pytanie o niego także było głupie. Można to potraktować jako przygrywkę do głupoty dalszej części rozmowy.

Zaś co do meritum samego zakładu. Jak rozumiem, to rozmówca się niedługo hajtał i to on miał komuś zwalić. Ciekawy zakład. Ale ja idę o zakład, że dobrał sobie na żonę kogoś, kto chyba nie docenia jego głupoty :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz