środa, 2 września 2015

Nieśmiałe przywitanie

Skoro zaczynam ponownie pisać bloga, to pora na jakąś aktualną perełkę międzyludzkiej komunikacji. Tym razem coś idealnego na sam start. Oto na GG dostałem od kogoś przywitanie w postaci komunikatu o tym, że nadawca proponuje abym dodał go do listy kontaktów. Bardzo chętnie, ale może najpierw przekonałbym się czy w ogóle warto. Na szczęście mój autoresponder był na straży i wyświetlił się. A potem i ja się przywitałem. Odpowiedź trochę mnie zaskoczyła (jak zwykle - pisownia oryginalna):

CZEŚĆ. JAKOŚ TAK DZIWNIE.MOŻE NIE UMIEM NAWIĄZYWAĆ NOWYCH ZNAJOMOŚCI. ALE PRÓBOWAŁEM.

Piękna samokrytyka - albo raczej piękny dystans, jaki tak osoba ma do siebie. Trzeba mieć, jak mawiają Anglosasi, courage, aby być tak szczerym. Zapytałem więc co ta osoba ma na myśli. W sumie całkiem interesujący początek rozmowy. Ale do rozmowy trzeba rozmowy. A tu jej po prostu zabrakło. Zero odpowiedzi. Nic. 

Biedny samokrytyczny człowiek. Nie umie jakoś nawiązywać nowych znajomości. Faktycznie - nie umie. Pięknie to zademonstrował. Tyle, że po co komu taka demonstracja dla niej samej. Albo mówiąc brutalnie - po co komu takie zawracanie głowy? I jak ja się czuję w takiej sytuacji? 

Cytując autora - jakoś tak dziwnie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz