Gejom kojarzy się to jednoznacznie. I na myśl o tym czy krótki czy może długi niektórzy pobiegną zaraz po miarkę. A miarka będzie zbędna. Bo to się ocenia na oko. Miarka jest w tym przypadku zupełnie zbędna. Mam bowiem na myśli długość anonsu, który się zamieszcza szukając kogoś do związku. Myślę, że można wyróżnić aż pięć rodzajów takich anonsów.
Najkrótsze mają jedno zdanie i myślę, że mówią za mało i na odwal się. Najdłuższe zajmują cały ekran, mają kilkadziesiąt zdań i nikt nie przeczyta takiej "blachy" - to też jest odwal się w przeciwną stronę. Te skrajności są oczywiście negatywne. Zostają trzy typy do rozważenia. Po pierwsze krótki anons na kilka zdań. Kilka to może tyle, ile da się policzyć na palcach jednej ręki. Po drugie, średni anons - na dwa, trzy razy więcej treści. Długi anons to już nieco za wiele informacji, powinien być podzielony na akapity i rzadko kiedy ktoś go zechce przeczytać w całości. Zatem odpada.
Który wybrać? Jak na razie zdecydowałem się na krótki anons - dosłownie pięć krótkich zdań. Anons ma zaciekawić, a nie przedstawiać wypracowanie o autorze. Jeśli ktoś chce kontaktu, pogada osobno o dowie się tego, co go interesuje. Zatem zarzucam wędkę, ale nie zamierzam na haczyk zakładać całego obiadu, a jedynie przynętę.
A skoro stosuję wędkarskie porównanie - to czy anons zrobiłem na rybkę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz