Bardzo mnie śmieszy gdy ktoś, z kim dopiero co zaczynam rozmawiać na czacie lub na GG, od razu, lub po krótkim czasie, zaczyna się do mnie zwracać per "kotku" albo "kochanie". Zawsze wydawało mi się, że to są zwroty zarezerwowane dla ludzi, z którymi łączą nas głębsze relacje. I nie powinno się używać ich nadaremnie ani zbyt pochopnie. Jest to dla mnie po prostu nieodpowiedzialne.
Jednak są osoby, które szafują nimi od razu, na początku rozmowy. Może mają taką manierę, niczym Karol Radziwiłł, który do wszystkich mówił "panie kochanku" - i pod takim właśnie znany jest historycznym pseudonimem. Ale brzmi to dość niezręcznie. Nie wiadomo bowiem, czy to tylko taka przesadna ornamentyka wypowiedzi, czy też nieodpowiedzialne podejście do rozmówcy. I czasem trudno to określić jednoznacznie.
Na szczęście, albo na nieszczęście jeśli patrzeć na to z drugiej strony, tego typu rozważania nie zawsze są konieczne, bo ludzie z tak "kochaną" rozmową nader często spalają się jak meteor w atmosferze i rozmowa z nimi szybko wygasa. A wtedy już jest kompletnie bez znaczenia, czy mieliśmy do czynienia z folklorem, czy też z głupotą.
Po prostu nie było rozmowy, kochanie :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz