Okazało się, że Dawid wcale się na mnie nie obraził. Ale mu powiedziałem o tym co przeżywałem. I myślę, że z każdą taką sytuacją i z każdą naszą rozmową coraz bardziej jesteśmy ku sobie i coraz bardziej upewniamy się, że chcemy się na siebie otworzyć. Bo budowanie związku to najpierw jest otworzenie się sercem na drugą osobę. Mieszkanie i życie razem, seks i inne sprawy to są wtórne kwasie wobec tego otwarcia się. Ono jest początkiem budowania każdego związku.
Oczywiście póki się nie poznamy w realnym świecie, to nie będziemy w stanie się w pełni wyczuć i ostatecznie potwierdzić tego otwarcia się. Ale nasze spotkanie ma być już na szczęście za kilka dni. A do tego czasu mam nadzieję, że jeszcze bardziej wstępnie się upewnimy co do tego, że chcemy się w pełni na siebie otworzyć. Oczywiście wiem, że miesiące upłyną, zanim ta pewność w pełni okrzepnie i umocni się. Nie przeskoczymy tego. Ale najważniejsze jest to, aby wspólne żeglować w tym samym kierunku.
A żeglowanie w życiu to nie regaty na szybkość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz