Na czacie prywatnym, na którym szukam do związku, nie rozmawiam już odkąd poznałem Dawida. Bo i po co, skoro mam na oku właśnie tego chłopaka. Ale gadam na czacie zawodowym szukając klientów na masaż. I niedawno zgadał mnie jakiś facet pytający, czy szukam chłopaka. No to mu odpisałem, z dumą, że chłopaka już mam. Trochę to było na wyrost, ale nie żałuję tego "wyrostu". I z ciekawości zapytałem, ile mój rozmówca ma lat. Okazało się że trzydzieści dwa. Fajny wiek i szukałbym kogoś takiego, ale już nie mam po co.
Pogadaliśmy. Powiedziałem mu w jakim wieku mam chłopaka, on zaś ucieszył się i wyraził zazdrość z tego powodu, że młodzi to się świetnie ruchają. I moja chęć nawet bezdotykowego zaprzyjaźnienia się z tym facetem nagle prysła. Sprowadził bowiem poznawanie chłopaka do typowego czatowego bruku. Wszystko, co piękne zamienił na wszystko, co badziewne. Uczucia i uniesienia, radość bycia razem i szczęście zamienił na ruchanie się i przymierzanie fiuta do dupy. Ale to dobrze...
Bo dzięki temu jeszcze lepiej zrozumiałem, że o 15 lat od niego młodszy Dawid jest od niego jakościowo mądrzejszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz