Mimo wszystko mam pewien optymizm co do mojego dalszego życia. Coś tam się zmienia na lepsze. Nawet drobnymi krokami. A to skradziono mi słuchawki i mam lepsze. A to zoptymalizowałem to i owo u siebie. I ostatnio przybyło mi nieco kasy ze sprzedanych rzeczy i zarobionych środków, więc raczej odgarnę przeprowadzkę - byle tylko znaleźć odpowiedni lokal. Ale kasa i lokal to jedynie bierne życie.
A ja czuję intuicyjnie, że potrzebuję partnera wspierającego mnie także emocjonalnie i moralnie. Ponieważ czuję, że tylko wtedy będę miał w sobie wystarczającą motywację do działania i energię do życia. Dlatego postanowiłem, że do czasu wyprowadzki mają pierwszeństwo poszukiwania faceta, a nie klientów na masaże. Kasę zarobię ze sprzedawanych rzeczy. A ewentualny facet to coś znacznie więcej niż łatwiejsze zarabianie kasy przy większej motywacji do pracy.
A jako zodiakalny rak ufam swojej intuicji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz