piątek, 3 lipca 2015

Urodziny

A dziś moje 48 urodziny. No przynajmniej idealna babilońska liczba. Parzysta (uwielbiam parzyste) i podzielna przez 24, 12, 8, 6, 4, 3, 2. Ale celebrować tego nie będę, bo odkąd pamiętam nie obchodzę urodzin (imienin zresztą także). Jakoś nie bawią mnie celebracje, których centrum byłbym ja sam. Nie lubię zwracać na siebie niczyjej uwagi, nawet w takim - dla wielu - miłym dla nich dniu. 

Może to dziwne, ale po prostu uwielbiam płynąć pod prąd lub w poprzek wielu obiegowych działań lub ludzkich zwyczajów, jeśli nie uważam ich za odpowiednich dla siebie. A w sumie kolejne urodziny nie są niczym ciekawym dla mnie. Ot tylko się starzeje i na razie nie ma nic pozytywnego w moim życiu, żadnej wyraźniejszej poprawy i obrania kursu w dobrym kierunku. Raczej kręcę się w miejscu. 

A skoro tak, to co mam świętować?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz