Dawid jest potężnym konkurentem dla wszystkich dotąd poznanych chłopaków. I facetów także. I jest też najmłodszy, ma dopiero 17 lat i 3 lata nauki w technikum przed sobą. Ale to on mnie poznał, a nie ja jego. On zdecydował się na rozmowę. Czułbym się źle, gdybym takiego młodego chłopaka wyciągał za uszy. Ale jeśli naprawdę będziemy podobnie nadawali i czuli się dobrze ze sobą, to nie boję się budowania związku z takim poważnym nastkiem. Bo dla mnie on nie jest rozkapryszonym dzieckiem.
Nie spotkamy się jednak za szybko, więc do tego czasu poznamy się lepiej. On myśli, że może by przyjechał do Warszawy za jakie 10 dni. Jest więc czas i na lepsze poznanie się, i na udowodnienie sobie, że podtrzymujemy wzorowo komunikację i mamy się ku sobie. Chciałbym aby tak było, on też by chciał. Ale czas pokaże jak będzie i czy nasz entuzjazm ma podstawy, czy jest tylko słomianym zapałem serca.
W każdym razie jedno już wiem - w jego oczach i uśmiechu mogę się zakochać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz