niedziela, 31 maja 2015

Festiwal podejrzeń

Wczoraj pisałem o tym wspaniałym związku, który ogłaszał mój znajomy - a dziś o truciźnie, która się ujawnia w nim. Zaczyna się bowiem festiwal podejrzeń w stosunku do jego znacznie starszego od niego (40 lat różnicy wieku!) partnera. Ale partner sam jest temu winien. W początkowym okresie gadali ile wlezie przez telefon, nawet gdy partner był w pracy (pracował w takiej pracy, że mógł w niej swobodnie gadać). A teraz już tak nie gadają. I to jest na pewno bardzo podejrzane. Wręcz znajomy ma wrażenie, że jego wspaniały partner czasem go unika. Ale winę tego widzi tylko u niego.

No to w takiej sytuacji nie dziwne, że można podejrzewać partnera o zmianę kursu. Ale czym spowodowaną? Może szukaniem kolejnego chłopaczka, aby się z nim przespać? Może znudzeniem tą "wielką i wspaniałą miłością"? Coś jest nie tak, nie tak jak dawniej - coś się sypie. Ale nie wiadomo co. I tym mniej wiadomo co, jeśli jedna osoba uważa się za czystą bez winy i nie potrafi przyjąć do wiadomości także swoich ewentualnych błędów. A rzadko kiedy wina leży tylko po jednej stronie. 

Zatem jeśli dopatruje się ona win tylko u partnera - może przeoczyć własne przyczyny sypania się związku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz