sobota, 18 kwietnia 2015

Zakład

Jan obiecał mi, że za pięć minut odezwie się do mnie na GG. To byłby ten kontakt wymagany do tego, aby traktować go poważnie. Ale ja obstawiałem, że tak się nie stanie i sam ze sobą się o to założyłem. Wygram zakład, jeśli on się nie odezwie - czyli okaże się bajkopisarzem dającym obietnice bez pokrycia. 

Dlaczego tak czułem? Jakoś podpowiedziała mi to intuicja. Tego się nie da w pełni racjonalnie wypunktować. Ale zdecydowanie obstawiałem, że się już nie odezwie na GG. Może na przykład, bo sam napisał, że nie jest techniczny, nie poradzi sobie z instalacją GG. Wtedy co najwyżej zagadałby mnie na czacie. Ale i w to wątpię.

I wygrałem zakład - nie odezwał się już. Brawo intuicja :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz