niedziela, 19 kwietnia 2015

Romantyczny Daniel

Anonse czasem bywają wzruszające. Nie ma w nich prostactwa, seksizmu, wody sodowej, która uderzyła do głowy. Jest prawdziwe pragnienie miłości, a więc coś nawiązujące do tytułu mojego bloga. I na jeden z takich anonsów niedawno trafiłem. Oto on, napisany przez niejakiego Daniela z Kielc:

Czy na prawdę nie ma tu nikogo samotnego? Wszyscy geje w okolicach są zajęci? Wildze, ze nikt nie jest zainteresowany związkiem. Czy tu liczy się tylko seks?! A nie poznanie się, wspólne spacery, romantyczne kolacje i wspólne oglądanie wtulonym w ukochanego filmów.? Jest mi smutno i czuje się samotny. Chciałbym mieć partnera , z którym można porozmawiać, pośmiać się, wyjść do kina, teatru, opery, czy spacer na piękna starówkę. Z czasem, jak zaiskrzy, możemy pomyśleć o związku,czy wspólnym zamieszkaniu. Nadal wierze, ale już ostatkiem sił, ze poznam tego jedynego, tylko dla mnie do spędzenia reszty życia wspólnie. Bo najważniejsza w życiu jest miłość i. Czucie się kochanym. Bez tego człowiek tylko wegetuje, a życie jest szare i bez kolorów. Jeśli czujesz i myślisz podobnie, a także brakuje czasem faceta na stale, który jest wierny, uczuciowy, spontaniczny, a do tego romantykiem i ma dobry charakter i gorące serce... Napisz, szukamy tego samego.

W sumie nie zaszkodzi odpisać na taki anons, choć pewnie autor się nie odezwie, lub bardzo szybko wyjdzie na jaw, że jednak coś nie pasuje. To zabawna rozbieżność między anonsem, a życiem. Odpiszę więc od razu podając swój wiek, a tym samym dam autorowi szybszy pretekst do ewentualnego olania mnie i większego "uzabawnienia" tej sytuacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz