poniedziałek, 15 września 2014

Szerokopasmowy

sierpień 2014
Nie przebrzmiała komunikacja z moim nieujawniającym się anonimem, a poznałem kolejną osobę, tym razem przez anons. On odpisał na mój anons - zatem z definicji miałem już z nim kontakt przez maila. A szybko potem zaproponowałem mu GG lub Skype - i podał mi obydwa. No to przeszliśmy na GG.

Szybko wymieniliśmy profile na Fellow, więc można się było zobaczyć. I równie szybko można było wymienić się telefonami i pogadać przez telefon. Co za wzorowe zacieśnienie kontaktu! Tylko pomarzyć o nim z moim poprzednim zamaskowanym anonimem. Ale mimo wszystko było to równie zabawnie żenujące.

Miałem bowiem znakomite drogi do kontaktu, ale pozostawały one przeważnie puste. Z tym anonimie pisało się godzinami. Z obecnym szerokopasmowym nie pisało się czy nie gadało prawie wcale. Po co takie możliwości kontaktu jeśli się z nic nie korzysta? A przecież chodzi o to aby zdecydować czy chcemy coś budować razem. I ten chłopak miał warunki aby to zrobić. Tylko jakoś poznawanie go utknęło w miejscu.

Żenada z innego powodu, ale nadal żenada.

1 komentarz:

  1. Jak można stawiać zdecydować "czy chcemy coś budować razem" po kilku rozmowach internetowych? To dziecinada! Nad tym można zastanawiać się po kilku miesiącach "chodzenia" ze sobą (częste spotkanie, spędzania czasu, poznawania się, gdy w końcu coś zaiskrzy i dojdzie do zakochania się). To są etapy, które zajmują sporo czasu, o ile ktoś w ogóle związek jako taki traktuje poważnie, na resztę życia, a nie jako przelotny romans, gdzie już na pierwszej randce wskakujemy do łóżka itd.! Sprawiasz wrażenie krnąbrnego dziecka, które jeszcze sporo powinno się nauczyć, ale nie ma na to ochoty. A jak widać życie zupełnie niczego Cię nie uczy, więc nie dziwi mnie, że pozostajesz wiecznym zdesperowanym poszukiwaczem...

    OdpowiedzUsuń