poniedziałek, 23 czerwca 2014

Run Paweł run

8 lutego 2014
Philip męczył Pawła (zmęczonego) i mnie (zirytowanego tym męczeniem) o to aby Pawła ubrać i odstawić do niego. Nie do Ursusa gdzie niby mieszka, ale do Brzózek na linii WKD za Podkową Leśną. Czyli in a galaxy far far away. Paweł nie czul się najlepiej ale w końcu zaczął się przychylać do tej propozycji i zapytał Philipa co będą robić. Powiedział że jeśli odpowiedź go zaintryguje, to pojedzie.

I pewnie go zaintrygowała, bo zdecydował się na jazdę. Sprawdził rozkład WKD - ostatni pociąg jechał za niecałą godzinę. A ja zobaczyłem połączenia z Dworcem Centralnym - mieliśmy 12 minut do autobusu. Więc Paweł zaczął się szybko pakować do plecaka i ubraliśmy się. Pobiegliśmy na przystanek - było warto, bo na styk zdążyliśmy z autobusem. Potem przesiadka na tramwaj. Potem bieg w przejściu podziemnym. I pociąg złapany.

Poczekałem aż odjedzie i poszedłem do nocnego. Paweł mi pisał że w pociągu jakieś menele - a on ma kolczyki i wygląda jak pedał, więc boi się że będzie musiał się z nimi bić. W nocnym jakiś kloszard usiadł niedaleko i śmierdziało od niego. Też nie miałem lekkiej podróży. Ale w końcu obaj dojechaliśmy.

Najciekawsze miało dopiero nastąpić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz