czwartek, 19 czerwca 2014

Noc upokorzeń

7/8 lutego 2014
Paweł kupił barmańską i popitkę, popiliśmy po połowie bo Philip nie pije wcale. Potem oni po jakimś czasie poszli do pokoju Pawła. Ja siedziałem na czatach potem poszedłem spać ale ich gadki i puszczane filmy nie pozwalały zasnąć więc wstałem. I ich wyjścia na balkon aby zapalić fajki też nie były sprzyjające zaśnięciu. Zacząłem się irytować.

Poczułem się głęboko upokorzony. Starałem się o Philipa, Paweł go poderwał mimowolnie - to już dla mnie upokarzające samo w sobie. On się dobiera w pokoju do Philipa, który piszczy jak dziewczyna - samo w sobie przynajmniej zabawne. Pewnie się Pawłowi odda jako mocnemu maczo, który go zdobywa. O gustach się nie dyskutuje ;-) A ja kładę lachę na Philipa - ale wkurza mnie to, że na czatach same jełopy i nie można poznać nikogo naprawdę wartościowego.

Miałem taką lekką nadzieję, że wieczór fakapów i upokarzająca noc dla równowago zostaną wynagrodzone poznaniem kogoś sensownego na necie. Ale raczej nic na to nie wskazuje. Ile jeszcze mam przeżyć takich upokorzeń? Mam wrażenie, że to jest ostateczny test od Pana Boga. I tylko jeśli przetrwam te upokorzenia zasłużę sobie na Jego nagrodę. A żeby je przerwać muszę się najpierw oczyścić wewnętrznie i zniszczyć w sobie to co jest demonami w Pandaii - sha, czyli inkarnację pychy, dumy czy arogancji.

Tak Pandaria z World of Warcraft przydaje się w refleksji nad samym sobą ;-)

1 komentarz:

  1. Chłopie, sam się upokarzaż i się nie szanujesz! Tylko ktoś upośledzony nie domysliłby się, że tak to się skończy... A dzieciaki mają frajdę, że mogą dziadka wykorzystywać (jak ktoś słusznie w przytoczonym wcześniej anonsie już wspomniał)...

    OdpowiedzUsuń