wtorek, 3 czerwca 2014

15:58

2 lutego 2014
Wracałem autobusem z pętli przy Dworcu Centralnym. Oczywiście postanowiłem zobaczyć jak będzie godzina ważności skasowanego biletu. Abym to nie ja decydował o tej godzinie, postanowiłem że skasuję bilet gdy kierowca zapuści silnik. I gdy go uruchomił a ja skasowałem bilet - pojawiła się godzina 15:58. I to był największy klin wbity w głowę dzisiejszego dnia, o wiele większy niż spotkanie z Philipem.

Liczba 18 oznacza w mojej numerologii seks (1 - penis, 8 - jądra), ale także miłość jako uczucie. Jest w tej godzinie na początku i końcu. A w środku dwie piątki. Sama piątka nie ma dla mnie żadnego znaczenia, ale dwie piątki mają - to równe połowy, a dziesiątka jest symbolem całości i perfekcji. Czyżby więc był to znak mówiący o miłości i znalezieniu drugiej połówki? A byłby nią Philip?

Philip zwalił winę na swoje niemrawe zachowanie na 4 niewyspane noce. To jest argument. A poza tym nie otwiera się on szybko na ludzi - też mu wierzę. Czyżby jego stosunek do mnie nie był taki negatywny czy obojętny, jak to wydaje się mojej intuicji? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć, ale teoretycznie jest to możliwe

Pewnie przekonamy się o tym znacznie szybciej niż potrwało zachęcanie Philipa do spotkania ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz