wtorek, 13 maja 2014

Upadek

29 stycznia 2014
Philip napisał na GG że nie ma siły do pomagania Pawłowi i wyłączył się. Napisałem mu kilka SMS z relacją z tego co się wydarzyło ale już nie odpisał. Trochę to dziwne ale może faktycznie zasnął. Najlepsze nastąpiło jednak nad ranem. Gdy napisałem mu wiadomość, to dopiero po jakimś czasie odpisała - rzekomo - dziewczyna mówiąc że Philip jest "niedysponowany na dłuższą chwilę".

Dziwne. Zapytałem co się stało. Wreszcie mi odpisała, że odśnieżał dach i spadł (?!) i jest w śpiączce (?!). Poprosiłem o dokładne dane szpitala. Dostałem tylko oględną informację. Więc napisałem, że mam dość tych gierek i że jeśli to jest sprawdzanie mnie, to lepiej nich zrezygnuje z tego. Potem Philip odezwał się z drugiego numeru, wcześniej pisał do niego z Pawłem więc Paweł potwierdził jego autentyczność. I zaczął odgrywać rolę pacjenta - ćmy uwagę że cudownie obudzonego ze śpiączki.

Odezwał się jakby nigdy nic. Ale ja mam już dość tej gry - bo ją odbieram jako grę  i zacząłem stawiać twarde warunki. Dałem mu okazję aby podał swoje dane bym mógł się dowiedzieć w szpitalu gdzie leżu i kiedy można go odwiedzić. Nie podał. Jestem uczulony na wszelki brak otwierania się przez niego. Bajkopisarz trwa alej w pisaniu bajek, a realnie zaangażowany człowiek postara się otworzyć i uratować relację.

Teoretycznie nadal Philip może pisać prawdę i mógł mieć taki lub inny wypadek - ale niebezpiecznie się zbliża do mojego odcięcia się od niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz