poniedziałek, 19 maja 2014

Ucieczka

29 stycznia 2014
Próbowałem ponownie połączyć się z Philipem ale nie odbierał. Potem napisał mi czy dam mu godzinę aby się uspokoił. No to dałem - i przy okazji zasnąłem. Było już po północy. A potem dzwonił telefon - Philip. Ale byłem już tak zaspany że go tylko wyciszyłem. Pogadamy jutro. Potem obudziłem siew nocy, jak to czasem bywa, i z ciekawości przeczytałem SMS jakie były nieodebrane. A Philip napisał prawie godzinę temu, że dzwoni bo chce zapytać czy nie wyszedłbym po niego bo właśnie uciekł ze szpitala. Damn!

Potem napisał, że weźmie taksówkę bo ja pewne zasnąłem skoro nie odbieram. A ja odpisałem mu dopiero 45 minut po jego wiadomości, że przepraszam bo zasnąłem. Nie odpisał już. Może dojechał do domu i zasnął. Nie ma co się niepokoić, popiszemy jutro. Może jednak jest się o co niepokoić. Ciekawe czy będzie miał gips. Podobno był w gipsie. Sama ucieczka ze szpitala z gipsem to już wyczyn. Jeśli spotkałby się ze mną i nie miałby gipsu, to może oznaczać że w ogóle nie było żadnego szpitala. Że tak naprawdę szpital był pretekstem do zawieszenia spotkania się. W tej sytuacji wszytsko jest możliwe i każdą opcję trzeba brać pod uwagę.

Ale w tym dopatrywaniu się dziury w całym nie jestem sam. Paweł równolegle przeżywa węgierski wyjazd Piotra i odroczenie powrotu do Polski. I też się dopatruje dziur w całym - i też się zastanawia czy Piotrek jest wobec niego uczciwy. Moja przewaga nad Pawłem jest jednak taka, że ja dopiero poznaję Philipa i nawet go na oczy nie widziałem. Nie wiem więc czy ufać mu, czy nie. A Paweł zna swego faceta od kwartału - i nadal nie jest do końca pewny czy wszystko gra. 

Wolę aby teraz w czasie poznawania Philipa była gra - ale potem żeby już wszystko grało ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz