sobota, 24 maja 2014

Spacer 2.0

30 stycznia 2014
Pamiętałem o tym, że Philip podrywał Pawła za moimi plecami. I nie bylem szczęśliwy że Paweł teraz został wtrącony do rozmowy. I nagle wpadłem na spontaniczny pomysł - idę na spacer. Było jakie -12 albo -15 stopni. A do tego wiało. Nikt by psa nie wygonił z domu. Ale ja ubrałem się podwójnie i ciepło a potem wyszedłem. Nie zabierałem telefonu aby nie przerywać rozmowy Pawła z Philipem.

To była taka moja subtelna złośliwość. Przy okazji nie będzie kontaktu ze mną i może Paweł się lub Philip będą martwić o mnie w czasie rozmowy. Albo Philip pomyśli że coś nie tak skoro wyszedłem. A ja wyszedłem i stwierdziłem z ulgą, że temperatura jest znośna - tylko w twarz mi jest zimno. Postanowiłem iść trasą poprzedniego spaceru, a jeśli zaliczę ponowne te same punkty to niech Bóg da mi szczęśliwą znajomość z Philipem.

Nie denerwowałem się rozmową Philip z Pawłem. Nie mogę sztucznie izolować Philipa. Może być sensownie ze mną tylko otwarty na innych ludzi. Jeśli będziemy razem, to nasza miłość musi przyciągać bardziej niż rozmowy czy spotkania z innymi. Inaczej to nie ma sensu. A miłość buduje się długo. Jeszcze długa droga przed nami.

Znacznie dłuższa niż ten pięciokilometrowy mroźny spacer :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz