piątek, 23 maja 2014

5:14:16

30 stycznia 2014
Odblokowałem jednak Philipa na GG. Ciągle możliwa jest opcja że jest on kimś uczciwym, ale potrzebuje czasu. Widocznie moja intuicja coś dostrzegała co pozwalało zachować optymizm do końca, mimo bardzo negatywnej diagnozy postawionej przez Pawła. I Philip do mnie napisał na GG a potem zaczęliśmy gadać przez telefon.

Philip zapytał czy gniewam się na niego. Ale napisałem, że nie gniewam się - tylko jestem smutny i zgaszony. Bo taka była prawda. Co mi przyjdzie po gniewie? To jest smutek, bo mam poczucie że coś jest nie tak w naszym poznawaniu się. I potem się wyjaśniło co. Philip napisał, że "nie spotka się z kimś póki nie poczuje się pewnie". I to mi wystarczyło. Przynajmniej wiem na jakim gruncie stoję. 

Philip ma prawo mieć obawy wobec mnie. Nawet dziś miałem tego próbkę. On wychwytuje słowa które są potencjalnie dla niego groźne. Który cię boi. Wyrywa je nawet z kontekstu. I one go przerażają. A wtedy moje podejście do niego jawi się jako straszniejsze i boi się mnie. Widocznie los za bardzo go skrzywdził. Muszę to rozumieć i nie naciskać.

Gadaliśmy też w nocy. To była bardzo emocjonalna rozmowa. Tworzyłem ad hoc poezję opisując moje stany emocjonalne a Philip po drugiej stronie płakał. A potem przyszedł Paweł i krzątał się w kuchni. Włączyłem zestaw głośnomówiący. Ale ożyły złe wspomnienia tego, że Philip do Pawła się zalecał. Trochę mnie to zasmuciło. Z góry uprzedzę że cała rozmowa trwała 5 godzin, 14 minut i 16 sekund, a więc była dłuższa od poprzedniego rekordu.

Ale to nie była tylko moja rozmowa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz