sobota, 10 maja 2014

Anatomia kłamstwa dobrego

28 stycznia 2014
Paweł przyznał mi się że mnie - w dobrej wierze i z dobrych pobudek - okłamywał w sprawie relacji z Piotrem. Po to abym się nie denerwował czy nie miał fochów. A ja się cieszę bo właśnie sobie dopasowałem swoje intuicje które mi nie pasowały do jego oficjalnych wersji jakimi mnie karmił :-)

Pamiętam jak wychodził kilka razy ze swojego pokoju gdy ta się potykał z Piotrem, owinięty w ręcznik. A mnie tłumaczył że z trudem się opiera zakusom Piotra. Opiera się zakusom rozebrany do naga? Dziwne. Tak samo dziwne, że niby mu nie zależy na Piotrze, a gdy tylko dzwoni do niego to od razu ma uśmiech na twarzy. A teraz te niekonsekwencje się wyjaśniły :-)

A mnie jest lżej bo takie niezgodności siedzą w tyle głowy i mącą. A teraz przynajmniej wiem, że to co wyczuwała moja intuicja zodiakalnego raka, okazało się prawdą. Brawo dla intuicji ;-) W tym przypadku na szczęście dotyczyła kogoś innego. Ale wcześniej bywało że nieomylnie mnie informowała iż znajomość z chłopakiem się rozsypuje - a rozum nie chciał wierzyć.

Teraz intuicja przynajmniej nie zdołowała mnie ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz