piątek, 4 kwietnia 2014

Szmata

1 stycznia 2014
Nie celebrowałem sylwestra więc po prostu położyłem się na drzemkę. Obudziłem się dziesięć minut po północy, bo zbudził mnie huk fajerwerków. Ciekawe, że dopiero po dziesięciu minutach od rozpoczęcia ich wystrzeliwania. Widocznie te początkowe były cichsze :-) Ale nie to było gwoździem programu. Gwóźdź programu był bowiem nieomal gwoździem do trumny.

Zobaczyłem bowiem, że nie ma żadnych życzeń od Pawła. Żadnego SMS-a. Trochę to dziwne. Czas mija - i nic. Zero kontaktu. Wreszcie przyszedł SMS około 3.30. I Paweł napisał w nim że płacze. Niedobrze. A potem napisał, że "koniec kurwa". Koniec, jak rozumiem, z tym kochankiem.I wcale mi to nie ulżyło - bo teoretycznie ubyłby mi konkurent w staraniu się o bycie razem z Pawłem. Ale jeśli Paweł płacze to jest naprawdę niedobrze.

Zadzwonił do mnie około 5.30. Szlochał i mówił, że kochanek zrobił z niego szmatę przy ludziach na imprezie. Zrozumiałem że jest już poza imprezą, gdzieś na mieście. Nie bylem w stanie wyciągnąć od niego żadnych informacji o szczegółach robienia z niego tej szmaty Ale tak naprawdę to mało istotne - liczy się jedynie to że Paweł tak cierpi.

No to się pięknie zaczął Nowy Rok - ale najgorsze miało dopiero nastąpić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz