czwartek, 17 kwietnia 2014

Na szachownicy

20 stycznia 2014
Trudno jest być w trybie szachowym jeśli się zna kogoś tak fajnego i wartościowego jak Paweł. Teoretycznie mam się nim nie przejmować i chłodno oceniać jego rolę - bardzo pozytywną - w moim życiu. Jest bowiem znakomitym współlokatorem, który świetnie i mądrze oraz oszczędnie gospodaruje, A zarazem jest świetnym przyjacielem, który potrafi powiedzieć prawdę prosto w oczy.

Mogę się z nim ostro spierać czy nawet kłócić, ale wyciągam z tego bardzo pożyteczne wnioski. Bezpośredniość Pawła i jego mówienie prawy prosto wo oczy może na krótką metę denerwować, ale po chwilo widzę tego głębszy sens i cenne wnioski do życiowych nauk, jakie dzięki jego szczerości i inteligencji wyciągam. Paweł ma bowiem i dużo (a szczególnie dużo jak na swój wiek) doświadczeń życiowych i ogromną inteligencję - dzięki czemu potrafi dobrze zdiagnozować problemy i doradzić.

Jest w tym jednak coś więcej. Niesamowity urok osobisty.  Niesamowity wdzięk. Niesamowita naturalność. Seksowna inteligencja. Piękna, ale nie przesłodzona uroda. Paweł mi się po prostu podoba. Od stop do głów. Dosłownie. Mógłbym mu lizać stopy godzinami i całować jego głowę. I to co pomiędzy nimi także. Mieszkam z nim, żyję z nim - ale nie mogę być z nim. Życie z nim jest jak film akcji w którym są ciągle zwroty fabuły - ciekawe kiedy nastąpić może kolejny. 

Pewno dopiero po powrocie Pawła z wyjazdu - a wyjeżdża już jutro na trzy dni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz