wtorek, 4 marca 2014

Szumonamiernik

koniec listopada 2013
Natychmiast wyłączyłem światło i komputer i szybko położyłem się spać. Udałem że śpię głęboko. Nie darowałbym sobie gdybym nie skorzystał z okazji zaobserwowania reakcji Pawła. Tym razem to nie aktywny sonar, ale szumonamiernik. Jestem na nasłuchu. Bardzo uważnym nasłuchu.

Pierwsze co Paweł powiedział na mój widok było stwierdzenie i zarazem pytanie - o tym, że żyję. Bardzo mnie to ucieszyło. Trudno o lepszy przykład troski o drugą osobę - a po mojej niedawnej furii Paweł mógł się obawiać o to czy faktycznie będę przy życiu. Więc skorzystałem z okazji gdy tylko bardziej zaszurał, aby udać że się nagle obudziłem.

Paweł był pod wpływem alkoholu, a napił się dziś solidnie w wielu miejscach. Najpierw z Holendrem, potem z tym potencjalnym partnerem, potem w Toro. I co najważniejsze na 13 jest umówiony z Holendrem na obiad, a jest 7. Ma pięć godzin na sen.

Ale oczywiście opowiedział mi swoją dzisiejszą historię...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz