piątek, 14 marca 2014

Agent pracujący

3 grudnia 2013
Zobaczyłem kolejne ciekawe mieszkanie w ogłoszeniach w internecie i okazało się że to kolejny agent pośrednictwa operujący na szczęścicie na małych prowizjach - czyli tak do 250 złotych, a nie w wysokości całego miesięcznego czynszu. Ale z drugiej strony, agenci z większą prowizją pobierają ją tylko gdy się wynajmuje mieszkanie, a ci pobierają z góry, niezależnie od wyniku. Mam już umowy z dwoma agentami tego rodzaju i jakoś nie mam nic ciekawego od nich. A ten trzeci? Jak mawiają, do trzech razy sztuka.

No to pojechałem podpisać umowę. Od razu rzuciła się w oczy zmiana w porównaniu do innego agenta z którym podpisywałem umowę (z trzecim nie podpisałem umowy ale wykupiłem on-line dostęp do ofert). U tamtego agenta były świergoczące panienki, czekałem 15 minut na przyjecie z umową, musiałem dopominać się o resztę. Tutaj umowę podpisałem szybko, wypytano mnie dokładnie o preferencje i od razu dostałem nie tylko resztę ale także paragon fiskalny.

I gdy wracałem do domu zaczęły napływać wiadomości dotyczące umówionych spotkań. Akurat nie było wśród nich tego mieszkania jakie sobie opatrzyłem - może już jest nieaktualne - ale za to miałem cztery inne. Przyjechałem do domu na chwilę, przebrałem się w cieplejszą kurtkę, zrobiłem kawę do termosu, zabrałem w torbie rzeczy, a także zaplanowałem przejazdy w konfiguratorze ZTM.

I miałem nadzieję, że Paweł pojedzie ze mną oglądać mieszkania, bo jak mi napisał nie miał nic innego do roboty, a we dwóch zawsze raźniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz