piątek, 14 lutego 2014

Zakupy

21 listopada 2013
Poszliśmy do Tesco i Paweł - korzystając z prezentu od mamy w postaci kasy na koncie - zakupił za około 400 złotych ciuchów i buty dla siebie. Wyszło tego sporo, bo kupował z przeceny, a rzeczy były nadspodziewanie dobre. A potem kupił to i owo do jedzenia. Później jednak poszliśmy do Żabki i Pawła ogarnął szał zakupów niczym kobietę w ciąży. Cała torba rożnych smakołyków, brakowało jedynie przysłowiowych kiszonych ogórków. Bo lody były ;-)

Mnie zaś ogarnęło przygnębienie i zasmucenie, bo uświadomiło mi to że już nie ma czasów gdy sam sobie kupowałem co chciałem. A teraz przyszedł dla mnie czas mocnego zaciskania pasa. I oby to zaciskanie pasa wyszło mi na dobre. Paweł mnie w jakimś stopniu irytował tymi zakupami. Czasem jego zachowanie mnie irytuje. Ale to głownie tedy gdy widzę w nim - oczywiście przypadkowe i nieświadomie - nawiązania do zachowania poprzednich osób, które mnie irytowały.

To niestety wada przeszłości - czasem zachowania osób które są ze mną obecnie nieświadomie dotykają ran z przeszłości i mogą powodować moje reakcje wybuchowe. I potem obrywa osoba, która tak naprawdę nic nie zawiniła. Albo zawiniła w minimalnym stopniu.

Nie mailem pojęcia jak szybko będę miał praktyczny przykład takiej sytuacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz