czwartek, 6 lutego 2014

Trzeci zbędny?

18 listopada 2013
Z egzystencjalnego punktu widzenia aktywność Pawła jest bardzo chwalebna. Widać że stara się znaleźć rozwiązanie, które pozwoli nam przetrwać. Przede wszystkim jednak pokazuje zaś swoją realną wartość jako ktoś z kim można razem żyć i planować życie. Mało kto jest na tyle dojrzały aby dorosnąć do takiej roli. A właśnie kogoś takiego szukam.

Zabawne jest to, że z Pawłem żyjemy razem ale jednocześnie nie jesteśmy partnerami ani - oficjalnie - nie staramy się o to aby nimi zostać. To jest nietypowe, ale w bardzo pozytywnym sensie. Buduję z kimś de facto życie razem, ale nie jesteśmy pod ciśnieniem budowania związku.Choć ta opcja jest oczywiście otwarta, ale brak ciśnienia jest tu dobrym znakiem. Pod ciśnieniem bowiem relacje się czasem wypaczają. Amy budujemy nasze na spokojnych, solidnych podstawach.

Jest jeszcze jeden zabawny element - jeśli przeniesiemy się do mniejszego mieszkania, a może nawet kawalerki, to nie będzie tam już takiej możliwości aby brać do siebie trzecią osobę. W tym mieszkaniu myślałem mieszkaniu z dwoma osobami - partnerem i współlokatorem. Pierwszym do życia razem i uczucia, a drugim do obniżenia kosztów. W nowym, tańszym mieszkaniu nie trzeba będzie takiego współlokatora, bo jego dokładanie się zostanie zastąpione analogicznie obniżonym czynszem.

Będę miał więc współlokatora Pawła, który niby nie będzie potrzebny - a na partnera miejsca będzie brak :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz