sobota, 1 lutego 2014

Smak dzieciństwa

13 listopada 2013
Paweł miał dziś dzień skypowy. Wiele różnych rozmów na skype ze znajomymi. I dogadał się z jednym ze swoich starych przyjaciół aby spróbować wrócić do gry Tibia, w którą grał od dawna i bł jej wielkim fanem. To oczywiście konkurencja dla grania ze mną w WoW-a. Ale nie martwię się taką konkurencją gdy usłyszałem, jak Paweł powiedział koledze że ta gra sprawia, że czuje smak dzieciństwa.

Nie ważne w co Paweł będzie grał, ważne aby znalazł jakiś azyl w tym nieprzyjaznym świecie. Sam powiedział mi, że ta gra już go raz wyciągnęła z podobnej sytuacji. Może wyciągnie go i po raz drugi. Mnie gra w WoW-a nie pomaga, bo ciągle mam w tyle głowy swoje zmartwienia, dotyczące mojej sytuacji życiowej. Gdybym miał kochającego chłopaka, to znajdywałbym w jego ramionach azyl od tych zmartwień, ale gra nie wciąga mnie już na tyle całkowicie.

Paweł zresztą będzie dalej grał w WoW-a, to nie problem. A ja mam w WoW-ie postacie do samodzielnego levelowania, więc też poradzę sobie w grze bez niego. Jedyne czego potrzebuję aby grać, to zapewnienie egzystencji. W przypadku gry to należy rozumieć dosłownie - bo gra wymaga przecież opłacania abonamentu. Ale "abonament" jaki muszę płacić życiu jest kilkadziesiąt razy większy.

Tak naprawdę najważniejsze jest aby levelować teraz życie ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz