sobota, 8 lutego 2014

Drobne znaki

październik/listopad 2013
Takich drobnych ale pozytywnych znaków w znajomości z Pawłem było wiele w ostatnich dwóch miesiącach, od kiedy znów ze sobą mieszkamy. Zwracam na nie uwagę, mimo że nie dopatruję się ich na siłę. Ale jestem tak wyczulony, że od razu je dostrzegam. To taki bardziej swobodny tryb, bo nie wysilam się i nie zmuszam do naginania interpretacji rzeczywistości do jakiejś koncepcji ;-)

Nie chcę też robić sobie z tego powodu nadziei na taki lub inny rozwój wydarzeń. Pamiętam doskonale wielki spokój jaki mi towarzyszył poznawaniu Pawła w poprzednich miesiącach. Nie balem się o niego, nawet gdy sytuacja w której się znajdywał formalnie była niewesoła. A teraz mam też jakiś rodzaj spokoju i nie myślę o budowaniu na siłę związku z Pawłem. To duży luz i mniejsza szansa na bolesne rozczarowanie.

Ale z drugiej strony mam w sobie zazdrość typową dla zakochanej osoby. Nie jest mi obojętne czy Paweł z kimś się spotyka. Fizycznie Paweł podoba mi się coraz bardziej. Jestem już pewny, że chcę z nim żyć, a przynajmniej próbować żyć, bo przecież wszystko musi się okazać w praniu. Mam więc z jednej strony prostą drogę do zakochania się w nim, a z drugiej spokój współlokatora.

Ciekawe czy z tych drobnych znaków docelowo uda się wielka miłość ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz