niedziela, 12 stycznia 2014

Osaczeni

październik 2013
Siedzimy w domu i zastanawiamy się co zrobić. Paweł myśli o ukryciu się gdzieś lub wyskoczeniu przez okno. Ja zerknąłem przez firankę i zobaczyłem gościa spacerującego pod oknem i gapiącego się w nie, z telefonem przy uchu. Zapewne policjant obstawiający tę potencjalna drogę ucieczki. Co gorsza on zobaczył także mnie. Jesteśmy więc osaczeni.

I wiedzą już na pewno że jesteśmy w domu. Widzieli światła, ich gaszenie, wdzieli mnie spoglądającego przez firankę. na pewno sobie spokojnie nie odejdą. Co najwyżej wejdą silą. Staram się więc przekonać Pawła, że nie ma innego wyjścia jak poddanie się. Nie ma bowiem żadnej nadziei na ucieczkę

Jedyne co może się stać to tylko pogorszenie sprawy. Gdyby wchodzili silą albo złapali Pawła uciekającego, mieliby poszlaki obciążające go. Uczciwy człowiek nie ucieka bowiem przed policją ani nie barykaduje się w domu. Trzeba więc poddać się w taki sposób aby nie było to obciążające dla Pawła. Łatwo o tym pisać po fakcie, ale w czasie samej akcji, gdy jest się w środku tego filmu, człowiek przeżywa silny stres.

Na szczęście nawet w takim stresie potrafiliśmy myśleć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz