poniedziałek, 20 stycznia 2014

Koniec Mavericks

7 listopada 2013
I ja podjąłem ważną decyzję. Pewnego dnia system operacyjny zawiesił mi się trzy razy pod rząd, i to tak szybko, że nie bylem w stanie rozwinąć nawet pracy. Zanim bowiem pootwieram wszystkie programy i ustawię moje wirtualne biurko, upływa jakie 10 minut. No więc mam wszystko ustawione, zabieram się za pracę - i ciach. Koniec pracy. No to startuję komputer, rozkładam wszystko jeszcze raz na wirtualnym biurku - i znów łup. I trzeci raz tak samo. Enough!

Postanowiłem więc wycofać instancję OS X 10.9 i wrócić do mojego starego wypróbowanego 10.6. Zrobiłem więc backup systemu, skopiowałem wszystkie pliki które mogły być zmienione - cały folder dokumentów. Kilka gigabajtów nie jest problemem, a zawsze wyjmę z niego to o czym kopiując wybrane pliki mógłbym nie pamiętać. I potem uruchomiłem komputer z partycji ratunkowej i wybrałem opcję przywracania z ostatniego backupu poprzedniej wersji systemu. 

A dalej tylko wypadało czekać. Położyłem się na drzemkę - naprawdę służbową drzemkę. A gdy wstałem po półtorej godziny, czekał na mnie ekran logowania poprzedniej wersji systemu. Potem import maila, konfigurowanie różnych opcji, sprawdzanie czy wszystko działa. I wróciłem do stabilnego, nie zawieszającego się systemu. A na upgrade do wersji 10.9 poczekam chyba do wiosny, aby nie mieć żadnych problemów.

Oby to było takie symboliczne pokazanie, że moje życie także wróci do normy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz