środa, 29 stycznia 2014

Druga szansa

12 listopada 2013
Paweł pojechał na spotkanie ze swoim facetem - po tym jak on się do niego odezwał telefonicznie, a raczej pozwolił se sobą przez telefon rozmawiać. Można powiedzieć, że dał mu drugą szansę na rozstrzygnięcie ich spraw. Bo stroną, której zdecydowanie zależało na kontakcie i rozmowie był Paweł. Więc po dogadaniu się przez telefon i porozumieniu w pewnych kwestiach Paweł pojechał aby porozmawiać osobiście. Miał nawet kwiat dla faceta aby mu go podarować, niczym zaręczona dziewczyna ;-)

Ale niestety kwiat zostawił pod drzwiami mieszkania tego faceta, bo jednak on nie zechciał się z nim spotkać. Można powiedzieć, że puścił płytę i popłynęła piękna muza, ale po chwili gramofon zaczął zgrzytać po staremu. Więc Paweł wrócił wściekły. Znów poniekąd znalazł się w jakimś punkcie wyjścia. Ta jego znajomość z tym facetem i próby porozumienia się z nim prowadzą właśnie do takiego ciągłego wpadania na tego rodzaju rafy.

Nie ma jasnej przyszłości w tym związku - nie chodzi tu o przyszłość rozumianą nawet pozytywnie, ale o jakąkolwiek jasno określoną przyszłość. Nie da się nic planować anie przewidzieć. A ja jestem - być może - jakimś Planem B w tej sytuacji. I to nie dlatego, że Paweł tak uważa. On nie bierze mnie - z tego co wiem - pod uwagę jako swego Planu B. Ale ja biorę go pod uwagę jako potencjalnego partnera. Trudno jednak brać pod uwagę kogoś, o kim nie można powiedzieć czy jest wolny, czy nie.

Wszystko pozostaje w zawieszeniu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz