listopad 2013
Najbardziej rozwala niepewność w życiu.
Gdy mamy jasno wytyczone cele i jasne perspektywy, wszystko jest
inaczej. Nie boimy się nawet długiego i trudnego dochodzenia do
realizacji tych celów.Ale gdy jesteśmy w niepewności, czujemy się jak
łupinka na sztormowych falach - która w każdej chwili może rozbić się o
rafę.
Miałem taki moment, że spontanicznie zacząłem pieścić Pawła gdy położył się na łózko. On nie bronił się, więc pieściłem go bardzo czule.
Nie odwzajemniał, ale już samo jego ciało było cudowne do pieszczenia.
Nie chodzi tu o erotykę. Ale o poczucie bliskości i tego, że z kimś chce
się być. Miałem takie poczucie - a to jest dobry argument za myśleniem o
Pawle jako potencjalnym (ale tylko potencjalnym i jednak bardzo
niepewnym) partnerze.
A potencjalny partner - to w praktyce brak partnera i nadziei
na niego. Tak naprawdę nie było korzyści z tej czułości. Chwilowe
okazanie wielkiego serca, które pozostało bez odwzajemnienia. I
bynajmniej nie zbliża mnie to do przekonania, że z Pawłem cokolwiek się
uda - i może się udać. To była chwila jak przelot meteoru po niebie.
I zostawia za sobą tylko smugę złudzeń, które się raczej nie spełnią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz