niedziela, 17 listopada 2013

Wieści z daleka

koniec lipca, początek sierpnia 2013
Z Pawłem kontakt mam utrudniony bo nie zawsze odbiera fona - nie może pisać SMS bo nie ma  nic na koncie. Najprościej jeśli wchodzi gdzieś na wi-fi - to wtedy pisze do mnie z Gadu-Gadu. I z tych strzępków komunikacji układam sobie obraz jego sytuacji. A jest bardzo niewesoły.

Trafił w rodzinne strony na Dolny Śląsk. Z jego facetem były takie awantury i wychodziły na jaw takie łajdactwa, że podobno rodzice przyjechali zabrać Pawła siłą. Uciekł im i poniewiera się gdzieś bez kasy próbując wrócić do Warszawy. Kiedy więc nie mogę z nim mieć kontaktu to wiem, że po prostu nie mam możliwości ze mną się skontaktować. 

Ale najbardziej martwi mnie to, że nie odbiera telefonu. Wątpię czy mu się rozładował, choć też jest taka możliwość - ale dostaję raporty o doręczeniu SMS do niego i telefon dzwoni. Bardziej obstawiam że rodzice go jednak ujęli i telefon ma areszt. A ja wkurzam się że przez tego capa z którym pomieszkiwał Paweł jest teraz daleko i nasza wspólna praca bardzo na tym cierpi.

Niby mam kasę na 2 miesiące ale muszę już teraz myśleć o rozkręcaniu pracy, aby potem nie zostać z ręką w nocniku - o ile nocnika wcześniej nie sprzedam ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz