poniedziałek, 18 listopada 2013

Humor Pana Boga

lipiec/sierpień 2013
Kiedy w moim życiu dzieje się coś dokuczliwego to lubię sobie powtarzać, że Pan Bóg ma osobliwe poczucie humoru. I przyjmuje to co mi zsyła z pokorą. Ale ostatnio miałem pod rząd kilka próbek tego poczucia humoru - do tego stopnia, że postanowiłem to opisać na blogu.

Sprawa zaczęła się od kombinowania kasy na opłaty. Wyczekiwałem aż zadzwoni telefon aukcyjny - może to dobra oferta na sprzedaż lustrzanki? Dzwoni telefon - odbieram. facet po ładowarkę od Nokii - moja najtańsza aukcja. następnego dnia znów dzwoni - tym razem poszła moja ostatnia wystawiona na sprzedaż Nokia. Dziesięć razy wyższa cena niż poprzedniej aukcji, ale i tak to tylko jedna dziesiąta czynszu.

Ostatni dzień na zapłatę czynszu w terminie. Pojechałem z aparatem do komisu. Zamknięty! Na szczęście poczekałem, może to chwilowa nieobecność. Faktycznie. Podszedł inny facet pod komis, czeka. Przyszedł pracownik, weszli, ja poczekałem dalej na zewnątrz aby nie rozliczać się przy tamtym kliencie. Ale gdy podjechał rowerem kolejny chłopak i ja wszedłem. Okazało się że ten pierwszy przyszedł na pogaduszki! Kolejny dowód na poczucie humoru Pana Boga. Niestety, mnie nie obsłużono - taki sprzęt wymaga decyzji właściciela a ten będzie za 5 dni... Nic dodać, nic ująć...

Czas mija a ja nie mam na czynsz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz