środa, 6 listopada 2013

Podwójne imieniny

29 czerwca 2013
Dziś podwójne imieniny Pawła - a raczej Pawła Piotra. Już wczoraj cieszył się na to, że spotka się dziś ze swoim facetem, pójdą na koc do lasu, będą się rozkoszowali słońcem i sobą. Piękne spędzenie czasu,  w cieple i radości. Niestety, Paweł zaczął swoje podwójne imieniny w taki sposób, w jaki nikt by swoich imienin nie chciał zaczynać.

Mieliśmy na rano klienta na masaż, potem Paweł miał jechać do faceta. I rano Paweł zaczął rozmowę telefoniczną z miłością swojego życia aby się dowiedzieć - że ten nie chce się z nim widzieć w jego imieniny! Paweł zamknął się w łazience, gadał i szlochał do słuchawki. Ja sam obsłużyłem klienta. Minęło półtorej godziny, dwie godziny - a on ciągle gada z nim i szlocha. Potem przestał gadać ale załamał się, gdy jego facet mu napisał SMS z sugestią aby Paweł wracał do swoich rodziców - którzy tak go skrzywdzili. I z sugestią że może nie powinni być razem. Tak pisać w taki dzień!!! I kolejne godziny płakania w słuchawkę.

Można mieć złe dni, źle się czuć - jak podobno facet Pawła się tłumaczył - ale w ten dzień powinno się choć poświęcić mu pół godziny. A Paweł rozmawia ciężko dysząc, głos mu się łamie, jest w najwyższej rozpaczy. Ledwo mówi - aż żal słyszeć strzępy słów zza ściany. A raczej strzępy tej rozpaczliwej intonacji. Dlaczego zasłużył sobie na faceta dzięki któremu pół dnia swoich imienin po prostu szlocha?

I dlaczego nie może przyjść i przytulić się do mnie? Taka jest potęga jego miłości - zakochał się tak mocno, że w tej miłości się zaklinował. I cierpiąc kocha dalej. Pytanie do kiedy - do swego końca? Bo przy takich stresach i w jego stanie zdrowia koniec może być szybki. A ja smucę się tym, że moja druga połówka jest tak poniewierana. I nie może - jak na razie - być ze mną.

Panie Boże zrób coś proszę - on nie zasługuje na taki okrutny los...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz