czwartek, 14 listopada 2013

Bolesna strata

lipiec 2013
Paweł pojechał znów do swego faceta i zaczął przemieszkiwać - czyli niejako zamieszkał - u niego. Niejako, bo nie wyprowadził się ode mnie ostatecznie choć spakował walizkę. A sprawy u niego się układają falowo - raz z tym jego facetem jest lepiej, a raz gorzej. Przy czym tych "razów" gorzej zaczyna być więcej. A ja ponoszę straty, z innego powodu.

Dla mnie to była dość bolesna strata, kilkaset złotych. Tyle bowiem straciłem na masażach, które klienci chcieli mieć zrobione w wariancie dwuosobowym w czasie gdy nie miałem z Pawłem kontaktu i nie odpowiadał on na moje SMS-y. A taka strata to jedna trzecia czynszu. Można było te pieniądze zarobić. Nie mam nic przeciw mieszkaniu Pawła u jego faceta - ale wtedy gdy wiem na czym stoję. Bo wtedy mogę wszystko planować.

Niestety, w życiu nie wszystko układa się tak jak byśmy tego chcieli. Już mam współpracownika do pracy - ale niestety gdy naprawdę trzeba go przy mnie, to go nie ma. Niby coraz mniej brakuje do tej układanki, ale brakuje i trzeba będzie znów coś sprzedać aby zapłacić kolejny czynsz.

Tyle, że niedługo nie będzie już czego sprzedawać.

1 komentarz:

  1. Takie podejscie to zabawa w biznes, a nie powazny biznes! Poza tym do profesjonalnego masazu przygotowuja ciezkie wieloletnie studia wyzsze, a nie jakis kursik internetowy pseudomasazu. Do dobrych profesjonalistow kolejki sa nawet polroczne, bo jest ich niestety za malo (wiem, bo akurat kilka dni temu zapisywalem sie w kolejke)... :(

    OdpowiedzUsuń