środa, 16 października 2013

Parada nierówności

15 czerwca 2013
Nie o Paradzie Równości jaka się tego dnia odbyła w Warszawie będzie ten wpis - ale o naszej własnej paradzie nierówności. Bo na tę uliczną paradę nie mieliśmy ani siły ani serca iść. Paweł zjawił się po prawie 30 godzinach, rankiem w sobotę. I był tam zmordowany tym co przeszedł, że faktycznie nie było po co się gdziekolwiek wybierać.

Okazało się, że jego facet oddał mu tylko część pieniędzy jakie Paweł u niego zostawił. I jeszcze wezwał policję oskarżając Pawła o nachodzenie go. I Paweł został zgarnięty na 24 godziny. Tak wygląda miłość w wykonaniu faceta który zawrócił Pawłowi w głowie, pozwolił się Pawłowi zakochać szczerze w nim - a przy okazji oszukał go w tylu sprawach, włącznie choćby ze swoim wiekiem (miał bowiem nie 58 ale 65 lat). Już nie mówię o tym, że wyszło na jaw iż zdradzał Pawła nieomal na każdym kroku z innymi. I taka menda ma czelność wzywać policję!

I mamy paradę nierówności - z jednej strony dziewicza, szczera i oddana miłość, pomimo łez i nieszczęść. A z drugiej strony stary cap, który absolutnie nie jest godzien tej miłości, okazje się obleśnym rozpustnym staruchem polującym na młodych chłopaków. Ale los go na pewno ukarze. Już to się zaczęło - od przepychanek z policją na klatce schodowej, rozniosło się po całym bloku że ten sympatyczny starszy pan jest gejem lubiącym młodzików. Oj wezmą go teraz na języki. Trzeba było takie sprawy załatwiać polubownie a nie wypowiadać wojnę.

Ważne jednak, że przynajmniej Paweł jest już z powrotem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz