wtorek, 15 października 2013

Milion procent

13 czerwca 2013
Paweł wziął się w garść. Na tyle na ile mógł w tej sytuacji. Poszedł na balkon zapalić papierosa i pisał SMS-y. Zapytałem czy do swego faceta - ale zaprzeczył. Chciałbym w to wierzyć. Oczywiście jest obawa, że jednak mógł pisać do niego, bo szczera miłość działa wbrew wszystkiemu. A teraz ta piękna miłość jest zabójcza. Jest jak miłość owada do lampy która wzywa go na zatracenie.

Potem Paweł rozmawiał z płaczem z kimś. Bałem się że to rozmowa z jego facetem - bo on doprowadzał Pawła do płaczu i zmiękczał go. Ale nie podsłuchiwałem specjalnie, więc nie mogłem po rozmowie wywnioskować do kogo gada. Potem Paweł pokazywał mi że to był wujek. Faktycznie, kontakt się tak nazywał. Ale kto się pod nim kryje? Raczej obstawiam, że wujek a nie ten facet. Ale teoretycznie Paweł może tak go zamaskować abym nie miał pretensji, że wciąż wali głową w mur.

Potem Paweł zabrał się do wyjścia. Ale wychodził tak jak stoi - bez słuchawek i portfela, nawet bez kurtki. Gadał podobno ze swoją ciocią, która przyjechała wtedy do Warszawy się nim zając gdy miał ranną rękę, a która się też na niego obraziła. Ma się z nią spotkać i dostać jakąś pomoc finansową. Swoje pieniądze i rzeczy zostawił u tego faceta, włącznie se skierowaniem do chirurga na zdjęcie szwów. Może ciocia pomoże mu to odzyskać. Ten facet podobno nie chce Pawła widzieć, ale może ciocia odbierze za Pawła rzeczy.

Paweł obiecał że wróci ma milion procent. Nie zatrzymywałem go. Nie ma sensu. Czas zweryfikuje jego intencje i dla mnie to będzie ważniejsza wskazówka niż korzyść z zatrzymywania Pawła na siłę. A jeśli uda się odebrać rzeczy Pawła, to większa szansa że z tym facetem się ten koszmar wreszcie skończy.

I oby się skończył - bo czas najwyższy na budowanie czegoś pozytywnego ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz